0,0
Byłem w sierpniu 2022, Nikomu nie polecam, Popieram wszystkie negatywne opinie, sprzęt do ćwiczeń to szmelc. Gdyby nie fizjoterapełci robiący co tylko mogą to byłby czas stracony i wyrzucone pieniądze. Rozplanowanie zabiegów beznadziejne.. Zakwaterowanie pod zdechłym Azorkiem.Od biedy wyżywienie stosunkowo niezłe , ale wydzielanie ziemniaków w postaci jednej łyżki do lodów to już przesada. Temperatura w pokoju wieczorem 30 stopni. Pan dr nauk medycznych R. Szafkowski przy stwierdzonym na skierowaniu nadciśnieniu nawet nie sprawdził wartości a wypis wydał bez kontaktu z pacjentem. Dziwię się jak to sanatorium dostało kontrakt z NFZ. Nikomu nie polecam, a szczególnie jesienią czy zimą bo można zginąć z nudy – brak świetlicy czy kawiarni. Słowem masakra
Byłem na turnusie sierpniowym. Na pochwałę zasługuje zespół fizykoterapii (mimo po części niesprawnych przyrządów do ćwiczeń) i hydroterapii oraz personel roznoszący posiłki w stołówce. Pracują szybko, z uśmiechem i dużą dozą zrozumienia i życzliwości dla kuracjuszy.
I to wszystko, co mogę powiedzieć pozytywnego o Sanatorium MAX. Informacja na stronie internetowej Sanatorium głosząca, że wszystkie pokoje są z balkonami – nieprawdziwa. Można to sprawdzić na zdjęciu obiektu zamieszczonym na str. internetowej. Widoczny tam pokój bez balkonu nie jest bynajmniej jedynym w obiekcie. Wyposażenie pokoi – mimo zapewnień pań recepcjonistki i dyrektor o jednakowym standardzie – bardzo zróżnicowane. Opłata natomiast jednakowa. Na moją uwagę o braku radia w pokoju (w innych były) pani dyrektor obiecała dostarczyć radio. Przez prawie dwa tygodnie czyli do końca turnusu nie zadbała o to.
Mimo informacji na stronie internetowej o braku możliwości rezerwacji – możliwość taka chyba istnieje dla kuracjuszy spoza NFZ. Przez ponad tydzień usiłowałem zamienić pokój na pokój z balkonem. Niezmienna odpowiedz z recepcji – nie ma. A pokój taki przez chyba tydzień stał wolny. Pani dyrektor łaskawie wyjaśniła, że dwie panie wcześniej zarezerwowały sobie ten pokój ! Należy również zwrócić uwagę na rozbieżności między tym, co NFZ pisze o obowiązkach świadczeniodawcy dot. wymaganej dokumentacji medycznej, którą kuracjusz powinien przywieźć i badaniami lekarskimi w trakcie turnusu, a rzeczywistością.
Ogród pamięta chyba lepsze czasy. Kort porośnięty trawą, fontanna sucha, z zielskiem w środku. Telewizor w holu wejściowym nie działa. Brak kawiarenki, kiosku bądź stoiska z gazetami też nie świadczą dobrze o właścicielu obiektu. Trochę zatem dziwi umieszczona przed recepcją laurka pochwalna dla pana Mariana Szulza właściciela obiektu.
Warto się również zastanowić nad zgodnością z prawem opłaty w wysokości 100 PLN za dobę pobieranej od kuracjuszy wcześniej opuszczających sanatorium.
NIE POLECAM!
NFZ powinien się chyba zastanowić nad celowością utrzymywania kontaktów z Sanatorium MAX w Ciechocinku
Byłam w sanatorium Max lipiec -sierpień 2022 rok. Powtórze wszystko co najgorsze z poprzednich opinii . Pokoje o bardzo różnym standarcie ,niektóre do zaakceptowania, inne do zniesienia spora grupa pokoi to poprostu NORY. Łazienki to jakieś nieporozumienie. Po prostu do ubikacji wepchnięto brodziki i prysznice. Miałam nieszczęście trafić na niezwykle uciążliwą współlokatorke moje starania o zamiane pokoju powiodły się po 9 nieprzspanych nocach (koszmar) i tyko dlatego ,że kuracjusze zachorowali na tyle poważnie ,że odesłano ich do domu. Uratowała pobyt ,przynajmniej połowicznie, pogoda. Na pochwałę zasługuje kuchnia. Posiłki bardzo smaczne i obfite. Brawo również dla wszystkich fizykoteraputów którzy robili co mogli na rozpadającym się ,w wielu przypadkach, sprzęcie. Reasumując niepolecam.
Zgadzam się całkowicie z negatywną opinią sanatorium MAX. Tylko pracujący tu ludzie są godni jak najlepszej oceny, ale reszta kompletnie dno. Odradzam przyjazdu osób z jakimkolwiek problemem z poruszaniem się! Łazienki również porażka. Dziwne że taki obiekt jest dopuszczony przez NFZ. To nie duplikat opinii, tylko taką mogę wystawić.
Byłam na turnusie rehabilitacyjnym w sanatorium Max w Ciechocinku czerwiec-lipiec 2022.
Niestety moje odczucia z pobytu są negatywne. Obiekt jest zaniedbany, widać że gospodarz prowadzi działalność na pół gwizdka. Część pokoi została przystosowana z pomieszczeń gospodarczych, okna pod sufitem jak w celach. Sprzątanie pokoi dwa razy w tygodniu nie sprawdza się, wszechobecny kurz to efekt długotrwałego zaniedbania obiektu.
Jedynie hol wejściowy jest pucowany codziennie. Po przyjeździe przez dwa dni w umywalce oraz toalecie nie było wody. Ubikację spłukiwałyśmy miską (na szczęście woda była w kabinie prysznicowej). Zgłoszenie tego faktu przyjmowano ze zdziwieniem, tłumacząc że to wina wodociągów. W trzecim dniu zjawił się człowiek złota rączka i udrożnił kran w umywalce, w dniu następnym inny człowiek uporał się z toaletą.
Woda w Maxie zawiera czarne drobinki niewiadomego pochodzenia, a na tej wodzie gotuje się przecież posiłki dla kuracjuszy.
Pensjonariuszowi przysługuje 1 ręcznik na cały turnus. Można sobie dokupić ręczniki w cenie 5 zł za sztukę. Zmiana pościeli – 15 zł.
Jedzenie na bardzo niskim poziomie, po skargach kuracjuszy odrobinę się poprawiło, porcje bardzo małe, część kuracjuszy dożywiała się na mieście.
Zorganizowane ognisko z kiełbaskami porażka. To co znajdowało się w kiełbasie było porażające. Zorganizowano także rejs po Wiśle, jednostka pływająca, pochodzi z czasów słusznie minionych, podczas rejsu „kapitan” wpadł na kłodę drewna, część osób spadła z siedzeń, ja miałam pecha i stłukłam kolano.
Zbiegi podstawowe, czas za biegów skrócony: krioterapia miejscowa kolana – 2 minuty, prądy Tens – 10 minut, laser miejscowy – 2 minuty, borowina plastry – 15 minut.
Jedynie personel fizjoterapeutów ratuje to sanatorium. Ludzie są mili, pomocni, robią co mogą, pracują na starym sprzęcie.
W sanatorium Max brak kawiarenki, nie można kupić wody, soku, kawy, herbaty. Ogólnodostępny telewizor na holu nie działa, podobno zepsuty.
Opłata za telewizor w pokoju 30 zł od osoby, za czajnik 12 zł od osoby.
Ogród okalający obiekt również zaniedbany, pod kuracjuszką zerwała się ławka, drewno było spróchniałe. Staw brudny.
Ratowała nas pogoda, latem Ciechocinek jest piękny, więc można nie przebywać w pokojach. Nie wyobrażam sobie pobytu w tym obiekcie jesienią i zimą, depresja murowana.
Po 38 latach pracy byłam pierwszy raz w sanatorium, odprowadzałam składki do NFZ, składki odprowadzamy również z emerytur czy rent, więc uważam że kuracjuszom należą się godne warunki pobytu w obiekcie sanatoryjnym.
Na naszej stronie możesz znaleźć polskie miejscowości uzdrowiskowe oraz zlokalizowane na ich terenie sanatoria i obiekty świadczące usługi lecznicze. Przygotowaliśmy dla Ciebie wizytówki ośrodków, abyś mógł zapoznać się z ich ofertą i znaleźć miejsce odpowiadające Twoim potrzebom. Poszukiwania rozpocznij od skorzystania z wyszukiwarki na górze strony lub wyboru kategorii i interesujących Cię parametrów.
Nazywając ten obiekt sanatorium to gruba przesada. Pokoje zimne, brak ciepłej wody, nie mówiąc o tym, że czasem nie ma jej zupełnie. Wielkość kabin prysznicowych to porażka. W pokojach brudno. Kuracjusze są zmuszeni mieszkać w remontowanym skrzydle w pyle, kurzu, zimnie i hałasie. Ludzie na to idą nasze składki zdrowotne. Jak można mieszkać w takiej warunkach? Czy ktoś kontroluje ten obiekt? To nie te czasy, że jeżeli ktoś widzi nieprawidłowości to milczy. Teraz każdy płaci i wymaga godnych warunków. Jeżeli ktoś się zastanawia, czy się wybrać do sanatorium Max- z całego serca odradzam. Czytalam negatywne opinie przed przyjazdem ale to co zastałam na miejscu to tragedia. Nie polecam !