Onkologia i sanatorium to dość skomplikowane połączenie. W Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 2012 roku choroba onkologiczna jest bowiem przeciwwskazaniem do wystawienia skierowania do sanatorium.
Konkretnie jest nim: „czynna choroba nowotworowa oraz okres przed upływem 5 lat w przypadku czerniaka złośliwego, białaczki, ziarnicy złośliwej, chłoniaków złośliwych, raka nerki, a w przypadku innych nowotworów złośliwych przed upływem 12 miesięcy od zakończenia leczenia operacyjnego, chemioterapii lub radioterapii, z wyłączeniem leczenia hormonalnego (nie dotyczy to raka krtani i raka piersi)”.
Budzi to czasem kontrowersje, bowiem na świecie generalnie podważa się w ostatnich latach takie stanowisko, uważając, że ważniejsze lub przynajmniej równie ważne jest leczenie chorób towarzyszących, których stan można poprawić w warunkach uzdrowiskowych (nie ma medycznych wiarygodnych danych mówiących o tym, że na danym etapie leczenia choroby nowotworowej leczenie sanatoryjne/uzdrowiskowe jest szkodliwe, wyjątkiem oczywiście ostra faza choroby), póki co jednak rozporządzenie to obowiązuje.
Onkologia – jakie sanatorium?
NFZ realizuje program rehabilitacyjny kobiet po mastektomii (chociażby Ciechocinek), w niektórych ośrodkach są programy rehabilitacyjne dla osób po leczeniu onkologicznym różnego typu, ale póki co sanatoria nie mają jednoznacznego profilu onkologicznego. Tym bardziej nie jest prowadzona rehabilitacja onkologiczna na poszczególnych etapach choroby; lekarze twierdzą, że powinna się zacząć już przed leczeniem, w dodatku powinna być prowadzona na różnych płaszczyznach, nie tylko w aspekcie medycznym, ale i społecznym czy zawodowym.
Bardziej kompleksowe zabiegi znaleźć można w Ustroniu, gdzie działa Ustrońskie Centrum Rehabilitacji Onkologicznej i Limfologii (sanatorium „Rosomak”), przyjmujące kobiety po mastektomii, operacji narządów rodnych, a także osoby po laryngektomii (między innymi usunięcie raka krtani i gardła). Rehabilitacje onkologiczne prowadzone są też na przykład w Augustowie.