Polańczyk to wieś leżąca w województwie podkarpackim, nad Jeziorem Solińskim. Wiadomo, że założona została mniej więcej w połowie XVI wieku, a jej pierwotną nazwą było Polieszczańskie (od nazwy potoku Leszczyńskich).
Pod koniec XVII wieku ziemie te przypadły rodowi Polańskich i w tym czasie przyjęła się obecna nazwa wsi. W latach 1961-68 w pobliżu Polańczyka zbudowano Zalew Soliński, co całkowicie odmieniło charakter miejscowości – zaczęły jak grzyby po deszczu powstawać tu domy wczasowe, a także sanatoria. Ostatecznie w 1999 roku Polańczyk otrzymał status uzdrowiska, choć już ćwierć wieku wcześniej uważany był za miejsce spełniające warunki do leczenia uzdrowiskowego, a to ze względu na odwierty wody mineralnej wodorowęglanowo-chlorkowo-sodowo-bromkowej.
Obecnie infrastruktura wypoczynkowo-uzdrowiskowa jest bardzo rozwinięta, a miejsce to tętni życiem, choć generalnie Polańczyk uważany jest jednak za dużo spokojniejszy odpowiednik rozkrzyczanej Soliny.
Polańczyk – dla kogo?
Tutejsze profile leczenia to przede wszystkim choroby ortopedyczno-urazowe, dolnych i górnych dróg oddechowych, reumatologiczne, endokrynologiczne, neurologiczne, kardiologiczne, nadciśnienie i cukrzyca.
Atrakcje Polańczyka
Zabytków ze względu na burzliwą historię wiele nie zostało, a i sama miejscowość jest mała, niespełna tysiąc mieszkańców, ot murowana cerkiew – obecnie kościół – pw. św. Paraskewii, stary cmentarz z kaplicą dworską i kamienna kapliczka z XIX wieku nad zalewem.
Największą atrakcją jest w tej sytuacji woda – rejsy po zalewie, kąpieliska, świetne miejsca dla rybaków, wycieczki na wyspy (na Dużej są ośrodki turystyczne, kursuje tam prom, pozostałe są niezamieszkałe, a jedna z nich, Zajęcza/Mała pojawia się tylko, gdy opada poziom wód), żaglówki, sprzęt wodny. Są też piękne trasy spacerowe, w tym dwie znane ścieżki Zielone Wzgórza nad Soliną oraz Perła Polańczyka. Najlepszym punktem widokowym jest ten na Sawinie, skąd widać panoramę Bieszczad i zalewu.
W okolicy, w Myczkowie, jest też Muzeum Kultury Bojków. Jeśli ktoś tęskni za gwarem kurortu może wybrać się do Soliny, ze słynną zaporą, niedaleko też do Ustrzyk Dolnych i Leska (zamek Kmitów i stary klimatyczny cmentarz żydowski), nieco tylko dalej w bardziej dzikie ostępy bieszczadzkie.