Może się zdarzyć, że komisja lekarska, a w zasadzie lekarz orzecznik, uzna rehabilitację w sanatorium za niepotrzebną, gdyż nie przyniesie ona poprawy zdrowia i aktywizacji zawodowej, a to jest jej podstawą.
Dla wielu kuracjuszy pokój jednoosobowy to marzenie, jednak tych jest zawsze mniej niż chętnych.
Przede wszystkim zaznaczyć trzeba już na początku, że choroba psychiczna nie jest przeciwwskazaniem do pobytu w sanatorium.
Uzdrowiska nastawione są oczywiście na turystykę i przyjeżdżających kuracjuszy, restauracji, kawiarni i lokali gastronomicznych więc w nich nie brakuje. W niemal wszystkich ośrodkach sanatoryjnych znajdziemy jednak również ofertę gastronomiczno-rozrywkową dla kuracjuszy.
Zrezygnować z wyjazdu do sanatorium z ZUS, podobnie jak w przypadku skierowania z NFZ, oczywiście można, jednak w przyszłości może to mieć dla rezygnującego przykre konsekwencje.
Skierowanie i wyjazd w ramach prewencji rentowej dla osób pobierających świadczenia z ZUS-u jest oczywistością. Co jednak w przypadku gdy pracujemy, ale żadnych świadczeń z ZUS-u nie pobieramy (jesteśmy aktywni zawodowo, zagrożeni utratą pracy)?
Skierowaniu na turnus w ramach prewencji z ZUS może podlegać osoba, która jest zagrożona utratą zdolności do wykonywania pracy, w przypadku gdy istnieje szansa, że odzyska po rehabilitacji sprawność zawodową (średnio dzieje się tak w nieco ponad 50% przypadków).
Warto wiedzieć, że niektóre osoby mogą wyjechać do sanatorium poza kolejnością. Komu dokładnie przysługują takie uprawnienia?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta: jak najbardziej, musi tylko spełniać dwa podstawowe warunki – być ubezpieczony, a więc zarejestrowany w urzędzie pracy, a lekarz musi uznać taki wyjazd za zasadny.
To temat stary jak sanatoria i pokoje wieloosobowe. Przyczyn uciążliwości może być co niemiara – inny temperament, godziny aktywności, gadatliwość, nawyki, tiki, podejście do różnych spraw/życia…