Otóż znajdziemy je niemal zawsze, z tym że o większości z nich krążą dość jednoznaczne opinie – książki są, ale nie najnowsze, hitów na czasie raczej próżno w sanatoryjnej bibliotece szukać. Bardzo często zbiory mają kilkanaście lat. Korzystanie z biblioteki sanatoryjnej wiązać może się z okazaniem karty zabiegowej z danego ośrodka i uiszczeniu jednorazowej opłaty wpisowej (czasem są dwie stawki – dla kuracjuszy obiektów należących do spółki, w której jest biblioteka i kuracjuszy z innych obiektów, spoza spółki, leczących się ambulatoryjnie itp.).
W niektórych placówkach wypożyczyć można dodatkowo na przykład gry planszowe, co niewątpliwie jest ciekawą inicjatywą. Znajdą się także ośrodki, w których autentycznie dba się o czytelnika, tam nie tylko znajdą się nowe pozycje, ale organizowane mogą być spotkania autorskie, dyskusje, warsztaty związane z literaturą; to wyjątki, ale czasem się zdarzają.

Biblioteki publiczne a pobyt w sanatorium
Jest jednak też inne wyjście – w każdej niemal miejscowości uzdrowiskowej jest biblioteka publiczna, a ta zaopatrzona jest o niebo lepiej, także w nowości (jest też otwarta dłużej, jest w niej czytelnia, niekiedy stanowiska komputerowe). Można więc na czas pobytu zapisać się do niej – wiąże się to z zapłaceniem kaucji, która jest oczywiście oddawana po zwrocie wszystkich książek i zamknięciu konta. To dość powszechna praktyka, bibliotekarze zazwyczaj nie robią takim krótkotrwałym czytelnikom żadnych trudności.